Dlaczego Kenwood TS-590 to wciąż legenda? 5 zaskakujących faktów
Wprowadzenie
W świecie technologii panuje prosta zasada: nowe wypiera stare. Każdego roku na rynek trafiają nowsze, szybsze i bardziej zaawansowane modele, a ich poprzednicy szybko odchodzą w zapomnienie. Istnieją jednak wyjątki – urządzenia, które zdają się opierać upływowi czasu, zyskując status legendy. Jednym z nich jest bez wątpienia transceiver krótkofalarski Kenwood TS-590.
Choć od jego premiery minęło już sporo czasu, a na rynku pojawiły się nowsze konstrukcje z kolorowymi wyświetlaczami i analizatorami widma, TS-590 wciąż cieszy się ogromnym szacunkiem wśród operatorów na całym świecie. Jego sukces nie jest dziełem przypadku, lecz wynikiem przemyślanej inżynierii i głębokiego zrozumienia potrzeb użytkowników. To radio skrywa w sobie kilka cech, które nie są oczywiste na pierwszy rzut oka, ale które stanowią o jego ponadczasowej wartości. W tym artykule odkryjemy pięć zaskakujących faktów, które wyjaśniają, dlaczego Kenwood TS-590 to coś więcej niż tylko kolejny transceiver.
Lista zaskakujących faktów
1. To przełom w dostępności dla niewidomych operatorów
Jedną z najbardziej niezwykłych, a jednocześnie niedocenianych cech TS-590 jest jego rewolucyjne podejście do dostępności. Dzięki opcjonalnemu modułowi głosowemu VGS-1, radio oferuje znacznie więcej niż tylko podstawowe komunikaty. Głębokość tej funkcji świadczy o genialnym projekcie: kluczowe ustawienia, takie jak włączanie i wyłączanie funkcji, są komunikowane za pomocą odrębnych sygnałów dźwiękowych – krótkiego, wysokiego tonu dla "włącz" i dłuższego, niższego dla "wyłącz". Regulacja mocy jest w pełni udźwiękowiona – obracając pokrętłem, operator słyszy "TX Power 100", a następnie "95", otrzymując potwierdzenie każdego 5-watowego kroku bez potrzeby spoglądania na wyświetlacz.
Prawdziwym przełomem, po raz pierwszy w standardzie, jest odczyt wartości współczynnika fali stojącej (SWR). Operator może przypisać funkcję odczytu SWR (Voice3
) do programowalnego przycisku, a funkcję nadawania nośnej strojeniowej do innego. To daje pełną, komfortową kontrolę nad kluczowym parametrem systemu antenowego. Jak zauważył niewidomy operator Kelvin Marsh (M0AID), projektanci wykazali się zrozumieniem, implementując nawet opcję wyłączenia automatycznych komunikatów, co dowodzi, że w dostępności "więcej mowy nie zawsze znaczy lepiej".
Moim zdaniem jest to obecnie najbardziej dostępny rig na rynku. Nie znalazłem żadnych poważnych problemów z dostępnością, a większość ustawień daje dobre informacje zwrotne.
— Kelvin Marsh, M0AID
2. Jego wewnętrzny tuner antenowy jest zaskakująco genialny
Ta sama filozofia projektowania, która stawia operatora na pierwszym miejscu, jest widoczna w innym, często niedocenianym elemencie: wbudowanym automatycznym tunerze antenowym (ATU). W radiach amatorskich takie tunery często traktowane są jako kompromis – działają, ale rzadko zachwycają. Kenwood TS-590 jest tu chlubnym wyjątkiem. Jego wewnętrzny tuner jest powszechnie chwalony za szybkość i niezwykłą skuteczność, daleko wykraczającą poza standardy w tej klasie urządzeń.
W jednej z recenzji autor bloga M7MCQ określił ATU jako "znakomity" i "super szybki", podkreślając, że bez problemu był w stanie dostroić antenę typu End-Fed (EFHW) na pasma 40-6m bez potrzeby użycia zewnętrznego urządzenia. Inny użytkownik na portalu eham.net zauważył, że tuner dopasowuje anteny "znacznie powyżej ich opublikowanego zakresu". Ta cecha znacząco upraszcza budowę i obsługę stacji, a także pozwala zaoszczędzić pieniądze, eliminując konieczność zakupu drogiego, zewnętrznego tunera.
ATU: WOW! Normalnie nawet nie dyskutuję o wbudowanych ATU, z wyjątkiem Elecraftów, ponieważ zawsze są dość "przeciętne", ale muszę oddać honor tam, gdzie jest on należny. TS-590SG ma znakomity ATU i jest przy tym super szybki.
— Tom (M7MCQ), M7MCQ Radio Blog
3. Jego "sekretny składnik" to inteligentne połączenie dwóch różnych technologii radiowych
W sercu TS-590 leży sprytny kompromis inżynieryjny, który jest kluczem do jego doskonałych osiągów w przystępnej cenie. To właśnie tutaj inżynierowie Kenwooda dokonali genialnego w swojej prostocie wyboru. Radio wykorzystuje hybrydową architekturę odbiornika, łącząc dwie różne koncepcje przemiany częstotliwości.
Dla najważniejszych, najbardziej zatłoczonych pasm krótkofalarskich, TS-590 stosuje nowoczesną koncepcję "down-conversion", z pierwszą częstotliwością pośrednią na poziomie 11 MHz. Pozwala to na zastosowanie bardzo wąskich filtrów roofingowych i zapewnia doskonałą odporność na zakłócenia od silnych sygnałów oraz lepsze tłumienie częstotliwości lustrzanych. Z kolei dla pozostałych pasm (6m, 10m, 12m, 17m, 30m) oraz w szerokopasmowych trybach AM i FM, radio używa tradycyjnej technologii "up-conversion" z pierwszą p.cz. 70 MHz. Taki dualizm pozwolił Kenwoodowi zaoferować wydajność z najwyższej półki tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna, jednocześnie utrzymując koszty produkcji na rozsądnym poziomie.
Łączenie obu koncepcji w jednym transceiverze to świetny pomysł i oferuje również ogólny odbiór HF, którego nie wszyscy drożsi konkurenci, jak Elecraft K3, posiadają.
— Herwig online
4. To Radio "starej szkoły", które świadomie odrzuca nowoczesne trendy
W dobie transceiverów SDR, których panele czołowe zdominowane są przez duże, kolorowe wyświetlacze z "wodospadami", Kenwood TS-590 jawi się jako urządzenie niemal anachroniczne. I to jest jego ogromna zaleta. Kenwood świadomie postawił na klasyczną ergonomię, gdzie niemal każda kluczowa funkcja ma swój dedykowany przycisk lub pokrętło. Jak zauważył bloger M7MCQ, jest to powrót "do podstaw - ale w bardzo dobrym tego słowa znaczeniu".
Ten "old school feel" to nie tylko nostalgia, ale również namacalna jakość. Pokrętła i przyciski są "znakomicie wykonane", z minimalnym luzem, przewyższając pod tym względem konstrukcje kosztujące nawet trzy razy więcej. Zamiast klikać w menu na ekranie dotykowym, operator ma bezpośrednią, fizyczną kontrolę nad radiem, co dla wielu krótkofalowców oferuje bardziej intuicyjne i mniej męczące doświadczenie. To radio zaprojektowane do obsługi, a nie do oglądania.
Kenwood TS590S jest jak współczesny TS430 z bardzo zaktualizowaną wydajnością. Z ergonomicznego punktu widzenia to radio jest jednym z najlepszych dostępnych obecnie.
— Opinia użytkownika z eham.net
5. Oferuje światowej klasy wydajność w przystępnej cenie
Ostatecznie, o legendzie TS-590 decyduje niezwykły stosunek wydajności do ceny. Radio to udowadnia, że nie trzeba wydawać fortuny, aby cieszyć się odbiorem na najwyższym poziomie. Osiągi jego odbiornika, szczególnie w ulepszonej wersji SG, były i wciąż są porównywalne z urządzeniami znacznie droższymi.
Potwierdza to Rob Sherwood, jeden z najbardziej szanowanych ekspertów od testowania sprzętu radiowego, który po przeprowadzeniu testów modelu TS-590SG, podsumował je stwierdzeniem, że jest to "najlepszy zakup za te pieniądze na dzisiejszym rynku" (best bang for the bug [sic] on the market today, co w poprawnej formie oznacza "najlepszy stosunek jakości do ceny"). Opinie użytkowników na portalu eham.net wtórują tej ocenie, określając radio jako "światowej klasy i niedrogie", a jego odbiornik jako "objawienie". Sukces TS-590 to dowód, że inteligentne połączenie zaawansowanej technologii z pragmatycznym podejściem do projektu może dać spektakularne rezultaty.
Zakończenie
Kenwood TS-590 to znacznie więcej niż tylko zbiór parametrów technicznych w solidnej obudowie. To urządzenie z duszą, którego cechy, choć na pozór niezwiązane, składają się na spójną filozofię projektową: pragmatyczna doskonałość ponad spekulacyjną innowacją. Przełomowa dostępność, genialny tuner, hybrydowa architektura, klasyczna ergonomia i topowa wydajność – wszystko to wskazuje na projekt skupiony na realnych potrzebach operatora.
Historia tego radia uczy, że prawdziwa innowacja nie zawsze polega na dodawaniu kolejnych funkcji i większych ekranów. Czasem polega na doskonaleniu tego, co fundamentalne. Pozostaje więc zadać pytanie: jakie cechy twoim zdaniem czynią urządzenie prawdziwie ponadczasowym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz